kobieta

 

Ja?
Szukam sensu w tym wszystkim. Prawdziwości słów, trafności decyzji, szczerości w stosunku do siebie. Co dostaję? Nic, pustkę. W pierwszej chwili myślę, dobrze zrobiłam, a później, że popełniłam błąd i właściwie to nie jest kwestia żalu, bo mi niczego nie żal, stało się, ot co, jednak… mogło być(?) inaczej. Człowiek stoi nad przepaścią i zastanawia się czy warto skoczyć, czy nie. Czy tam na dole jest lepiej, czy może za jakiś czas będę musiała wspiąć się, by znów zobaczyć słońce na wzgórzu? A gdy zostanę i ze wzrokiem utkwionym w przepaść, zastygnę, zastanawiając się co mogło mnie tam spotkać. Gdzie kończy się szacunek do siebie? W którym momencie odpuścić? Czy liczą się bardziej słowa, czy wewnętrzna intuicja? Mamy różne charaktery, najważniejsze jest to, by wgryźć się w drugiego człowieka i poznać go na tyle, żeby wiedzieć co on tak naprawdę myśli i czuje. Często nasze słowa i zachowanie nie odzwierciedla naszych uczuć. Mamy otoczki, bariery, mury budowane przez lata. Zniszczysz jedno, pojawi się drugie. Myślisz, że wygrałaś, a za chwile przegrywasz na kolejnym etapie. Praca, praca i ciągła praca, nad sobą, drugim człowiekiem, ale tylko wtedy, gdy on tego chce, a przynajmniej rozumie i pozwala Ci na to. W innym przypadku to jak burzenie muru młotkiem, jakieś efekty są, ale gdy brak cierpliwości człowiek zwyczajnie się poddaje. Niesamowite jak bardzo ludzie są skomplikowani, jak złożone mają charaktery, jak mocno tkwią w swoich przekonaniach i uprzedzeniach, jak bardzo przykre doświadczenia wyryły trwałe blizny w umyśle do końca życia. Zależy Ci, więc chcesz ratować, ale nie masz pozwolenia i zdajesz sobie sprawę, że to nie Ciebie miał spotkać, to nie Ty go uratujesz, to nie Ciebie miał pokochać. To nie Ty, ktoś inny, choć tak mocno w to wierzyłaś.

EC

Powroty

To dobrze, że potrafimy na siebie nie patrzeć
odwracać głowę w przeciwną stronę
iść tam gdzie nas chcą
dla których znaczymy więcej niż dla nas samych.
Dobry znak, gdy w nocy zaczynamy spać
albo być z kimś innym
nie obwiniając nikogo za bieg wydarzeń
za zło, które wdarło się między nami.
Dużo znaczy, gdy milczeniem wygrywasz wojnę
bitwę o wielką sprawę
że lepiej już nic nie mówić, tylko do ludzi
może inaczej jest po drugiej stronie ściany.
To dobrze, że wybraliśmy dla siebie godzinę
na ostatni powrót do sprawy
i wracamy, zapominając o zapomnianych
udajemy, że nikogo innego nie znamy.

EC

 

Miłość jest bardzo trudna. Jest piękna, ale trudna. Kiedy każdą komórką swojego ciała tęsknisz, a nie możesz być, wtedy zamieniasz się w obłęd myśli. Walka ze sobą, by zaspokoić pragnienia, albo po prostu o nich zapomnieć. Co kilka chwil zmieniasz nastawienie. Szukasz gdzieś tam głęboko w sobie nadludzkiej siły, by przetrwać i dalej żyć, jakby nic się nie stało. Taki maleńki obłęd, który jest, z którym śpisz i wstajesz rano. Pijesz z nim kawę i poniekąd jest Twoim przyjacielem, bo nic więcej Ci nie pozostało. Dużo myślisz. Wybierasz w głowie kolejne scenariusze, albo rozmawiasz z nim, jakby był obok i słuchał. Wyobrażasz sobie szczęśliwe zakończenie waszej historii, przypadkowe spotkanie, różne sytuacje, rozmowy, pocałunki. To smutne, prawdziwe, rzeczywiste. Taki dziwny czas, gdy miłość zamienia się w rozpacz serca.

EC

jak Ty

Nie potrafiłam kochać
tak pozornie i przekornie jak Ty.
Wybacz, nie potrafiłeś oddać
każdy oddech, skradzione słowa.
Przepraszam za te dni.

Wybacz za odebrany mi czas
żart zamieniony w miłość.
Za późno byłeś, ubyło Cię we mnie
choć nadal myślę, że to ja
wymyśliłam Ciebie od nowa.

EC

W ramiona kobiety

Wole nie spotkać Cie na ulicy
wole nie myśleć o Tobie zbyt cierpko
wole stać w miejscu spokojnie
spokojnie ukryć się w tłumie
Wole nigdy nie widzieć
Twój uśmiech obecny odległy
i dłoni zmęczonych przez dotyk
i w oczy zielone nie spojrzeć
i z ust smaku rozkoszy nie żądać
i wole Cię nigdy nie poznać

I znów chowam myśli przed Tobą
w cieniu latarni przy księżyca świcie
może kiedyś przechodząc
na drugą stronę ulicy
poczujesz, że płyniesz…
w ramiona kobiety
tej
jednej
jedynej

EC

Cichutko

Cichutko…
To jeszcze nie ten koniec,
o którym myślisz
nie ta droga,
którą podążać chciałeś
nie ta kobieta
z Twoich ramion wyrwana
nie ten deszcz
i nie to słońce,
które pożegnać miałeś.
To jeszcze nie są odpowiednie słowa,
nie to ciepło
nie ten ból
strach
żal.
To jeszcze nie jest to szczęście,
o którym marzyłeś
do którego przyznać się nie chciałeś.
To jeszcze nie jest odpowiedni czas
omiń mnie bezszelestnie
omiń

cichutko…

EC